sobota, 12 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ 2 : Czyli o co właściwie tu chodzi ?

Szukałam czegoś do jedzenia, gdy wszystko znalazłam, poszłam w kierunku kasy. Nagle poczułam lekkie, przypadkowe uderzenie w plecy.
- Jak chodzisz idioto ?! - powiedziałam
- Bardzo Cię przepraszam - rzucił nieznajomy
Wtedy się odwróciłam. Moim oczom ukazał się Harry Styles z One Direction.
- Jeszcze raz przepraszam - powiedział
- A ja przepraszam, że się uniosłam - rzekłam
- Nie ma za co ! A właściwie jak się nazywasz ? - zapytał
- Jestem Lilly - odpowiedział
- No to Lilly, może pójdziemy na kawę ? - odparł
- Chętnie - uśmiechnęłam się
Zapłacił za moje zakupy (choć nie musiał) i zaprowadził do kawiarni. Usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy rozmawiać. Było bardzo miło. Czułam, że chyba się zakochałam. Widziałam, że on też nie traktuje mnie obojętnie. Patrzył mi się w oczy. Ja również nie mogłam oprzeć się jego głębokim, zielonym, pięknym oczom. Wypiliśmy kawę i Harry zaproponował, że odprowadzi mnie do domu. Chętnie się zgodziłam ponieważ, było tam trochę daleko. Szliśmy razem ulicą. Było bardzo miło. Wiedziałam, że jutro w gazetach będzie pełno naszych zdjęć z nagłówkiem : "STYLES MA NOWĄ DZIEWCZYNĘ ! CIEKAWE OD KIEDY ?!" Było mi trochę smutno, ale nie przejmowałam się tym. Nagle zaczął padać deszcz. Było chłodno. Trzymaliśmy się za ręce. Bardzo zmokłam. Było romantycznie. Gdy Harry zobaczył, że trzęsę się z zimna, zdjął kurtkę i narzucił ją na mnie. Od razu zrobiło mi się cieplej. Kurtka była taka przyjemna. Nadal było mi trochę zimno, ale o wiele przyjemniej. Czułam wyraźnie męski zapach. Harry przytulił mnie bo zobaczył, że jestem blada. Teraz było jeszcze lepiej. Strasznie romantycznie.
- Daleko jeszcze ? - zapytał Loczek
- Jeszcze kawałek - odpowiedziałam
- A mógłbym u Ciebie zostać ? Tak na chwilę ? - odparł Harry
- Oczywiście, nawet na dłużej - rzuciłam
Po krótkiej chwili doszliśmy. Harry wszedł do mieszkania i rozejrzał się.
- Od wczoraj tu mieszkam. Jeszcze nie jest tu zbyt pięknie - powiedziałam
- Wystarczy. I tak jest ładnie - rzucił

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz