Wszystko było uzgodnione, więc Harry zaproponował żebyśmy pomału zaczęli interesować się lisą gości.
- Lilly, może weźmy kartkę i zaczniemy spisywać gości których chcemy zaprosić ? - zaproponował
- W sumie to dobry pomysł ... - odpowiedziałam
- A ile chcesz - tak mniej więcej - osób na naszym ślubie ? - zapytał
- Sama nie wiem, jak najwięcej ! Chcę żeby dużo ludzi widziało moje szczęście - zaśmiałam się
- Haha ! Też tak myślę ! Nie ograniczajmy się i piszmy ile się da ! - powiedział a na jego twarzy pojawił się uśmieszek
- No dobrze, to gdzie ta kartka ? - rozejrzałam się po kuchni
Chłopak już tylko się uśmiechnął i złapał mnie za rękę. Potem szepnął na ucho jakieś miłe słówko i usiadł z powrotem na krześle.
- No dobra, zaczynamy - najpierw Twoje propozycje - rzuciłam
- Nieee ... Ty tu jesteś teraz najważniejsza, a no i nie możesz się wysilać, połóż się na sofie, ja usiądę obok Ciebie i tam będę pisać - odparł z uśmiechem na ustach, widać było że się o mnie troszczy.
- No dobrze ... - zgodziłam się
Usiedliśmy na sofie i zaczęliśmy planować. Po godzinie nasza lista wyglądała mniej więcej tak :
*Niall
*Demi
*Sophia
*Liam
*Eleanor
*Louis
*Perrie
*Anne
*Robin
*Des
*Gemma
*Simon
i kilkoro naszych przyjaciół :
*Nick
*Barbara
*Susanne
*Johanatan
*Sophia
*Alain
*Natalie
*Nick
*Ed (Sheeran)
Lista nie była jakoś narazie szczególnie długa, ale to wszystko przez to że Harry ciągle pytał, czy dobrze się czuję i czy czegoś nie potrzebuję. Był bardzo opiekuńczy, czasami nawet nadopiekuńczy ale to i tak było miłe. Narazie byliśmy zadowoleni z efektów naszej pracy nad listą. Postanowiliśmy codziennie przez tydzień tak siadać i myśleć nad kolejnymi gośćmi. To był dobry pomysł. Bo oboje mieliśmy dożo znajomych których chcielibyśmy zaprosić ale było ich tak dużo że ich nazwiska po prostu uciekały nam z głowy. Potem nasze rozmowy, przerodziły inny temat. Harry zaczął pytać o dziecko.
- Jesteś pewna ? - zapytał
- Na to wychodzi ale nie mam sto procentowej pewności ... - rzuciłam
- A kiedy będziesz mieć ? - odparł
- Nie wiem, prawdopodobnie jutro pójdę do lekarza i wszystko się wyjaśni - powiedziałam ze smutkiem w głosie
- Nie smuć się ! Poradzimy sobie - pocieszył
- Tobie jest łatwo mówić, ja mam dopiero osiemnaście lat ! A Ty dwadzieścia - rzuciłam od niechcenia
- To tylko dwa lata różnicy, naprawdę Lilly ! Poradzimy sobie ! Kto jak nie my ? - wytłumaczył
spokojnie
To mnie trochę zawstydziło. Potem Harry powiedział już tylko że musi iść jutro razem ze mną żeby dowiedzieć się czy to prawda. Powiedział jeszcze że nie może tego opuścić i że musimy pójść tam razem. Nie pamiętam co było potem, bo było już późno i zasnęłam na sofie, zawinęta w miękki kocyk. Było mi bardzo przyjemnie i cieplutko. Hazza położył się obok mnie i bardzo mocno mnie przytulał. Czułam że nie jestem w tym bagnie sama i że on zawsze mi pomoże. Zwyczajnie go kochałam. Chciałam żeby ta chwila nigdy się nie kończyła. Nie długo po tym, zasneliśmy w swoich objęciach.
Rozdział genialny ! ♥ Lilly i Harry są tacy tacy słodcy ! ♥♥♥ Awww... !
OdpowiedzUsuńI Niall i z tymi oświadczynami ! I wesele w walentynki ! ♥♥♥ Aww...!
Cudowny pomysł ! ♥♥♥
Czekam na kolejny rozdział ! ♥
Mam nadzieję, że moja praca również Ci się spodobała i zostawisz komentarz ♥