środa, 18 czerwca 2014

ROZDZIAŁ 20 : Tak to w życiu bywa ...

Później zadzwonił telefon. To była Anne. Pytała gdzie się spotkamy, ponieważ miałyśmy iść razem oglądać suknie ślubne. Zaproponowałam żeby razem z Gemmą przyszły do nas a stamtąd pójdziemy do parku gdzie byłam umówiona z resztą dziewczyn. Tak też się stało. Pożegnałyśmy się z Harrym i wyszłyśmy z naszego domu. Usiadłyśmy na ławce w parku i czekałyśmy na dziewczyny. W tym momencie dostałam SMS-a od Perrie. "Heej kochana ! Strasznie Cię przepraszam ale trochę się spóźnimy :( Będziemy za godzinę bo nasze wizyty u lekarza się nieco przedłużyły ;) Czekajcie na nas w parku tak jak ustalałyśmy :) Jeszcze raz przepraszam xx.Perrie xx" Powiedziałam o tej sytuacji mamie i siostrze Harry'ego a potem poszłyśmy na lody. Nie wiedziałam o co chodzi z tymi wizytami u lekarza. Czemu tam była uśmiechnięta buźka ? Mój niepokój został rozwiany bardzo szybko. Po godzinie, gdy przyszły dziewczyny, wiedziałam już wszystko.
- Hej Lilly ! Strasznie nam przykro że musiałyśie na nas czekać - powiedziała z uśmiechem Eleanor.
- Nie ma sprawy ... A powiecie mi czemu jesteście takie zadowolone i szcześliwe ? - zapytałam
- No to może ja Ci wszystko wytłumaczę ... - zaczęła Demi
- O co chodzi ? - ponowiłam pytanie
- No więc tak ... Perrie obawiała się że jest z Zaynem w ciąży ... zaproponowała że przed naszym pójściem na zakupy pójdziemy z nią to sprawdzić ... - tłumaczyła
- No właśnie ... a my się zgodziłyśmy ... - dodała Sophia
- Poszłyśmy razem do lekarza, no i okazało się że to prawda. Jestem w ciąży z Zaynem - uśmiechnęła się dziewczyna
- Naprawdę ? Gratuluję ! - odparłam
- Dziękuję ... ale to nie wszystko ... niech Eleanor Ci opowie co było dalej - rzuciła
- No więc ... Perrie powiedziała że mamy jeszcze trochę czasu i zaproponowała że my też się zbadamy - tak dla pewności - zaśmiała się dziewczyna
- No i co ? - zapytała z ciekawością Anne
- No i wyszło na to że ... wszystkie jesteśmy w ciąży ... Ja, Perrie, Demi i Eleanor - wytłumaczyła Sophia
- Naprawdę ? O Jezu ! To cudownie - uśmiechnęłam się
Potem wszyscy zaczeli sobie gratulować. Wszyscy byli szczęśliwi. Po dłuższej chwili gdy wszyscy ochłoneli po dobrych nowinach poszliśmy w końcu szukać sukienki. Weszłyśmy do pierwszego sklepu. Wszędzie było biało. Tak czysto i pięknie. Zaczęłyśmy krążyć wokół tych wszystkich przepięknych sukni. Każdemu podobało się co innego. Jak dla mnie wszystkie były piękne. Wybrałam 4 'faworytów' oto one :

1.
 
 
 2.
 
 
 3.
 

 4.
 
 
I tu znowu zaczęły się spory. Przecież każdemu podoba się co innego. Przymierzyłam dwie z czterech i postanowiłam wybierać między nimi. Gdy zapytałam się która z tych dwóch jest ładniejsza i która lepiej do mn pasuje miałam taką samą odpowiedź, a właściwie jej brak. Nie mogłyśmy się na nic zdecydować. To było naprawdę trudne.
- Moim zdaniem ta pierwsza, ślicznie w niej wyglądasz - zaczęła Anne
- Według mnie lepiej wyglądasz w tej drugiej - powiedziała Sophia
- Mi się obie podobają - rzuciła Perrie
- Hmmm ... Wyobrażam sobie mojego brata obok Ciebie ... w tej sukience - odparła Gemma pokazując na pierwszą wersję
- W sumie ... nie mam zdania ... w obu mi się podobasz - dodała Demi
- Moim zdaniem to Ty powinnaś wybrać, my Ci pomogłyśmy wybrać dwie to teraz Ty zadecyduj co wybierasz ostatecznie. To Twój ślub i to Ty masz się sobie podobać - odpowiedziała Eleanor
- Bardzo dobra rada - powiedziała Anne
- No dobrze ... w takim razie ... wybieram pierwszą - zadecydowałam
Stanęło na pierwszej wersji więc podeszłyśmy zapłacić. Zakupy się udały, a ja byłam bardzo zadowolona. Dałam Anne suknię do przechowania żeby Harry nic nie zobaczył bo to przynosi pecha.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz